my

my

środa, 2 października 2013

Po pierwsze... co szkodzi

Cóż, aby powalczyć o piękną skórę musimy na początek zdać sobie sprawę z tego co nam przeszkadza. I niestety będzie to 90% kosmetyków "pielęgnujących" - od oczyszczania począwszy a skończywszy na specjalistycznych preparatach. Nie podejmuję się opracowania tematu w sposób wyczerpujący, ponieważ jest to niemożliwe. Z jednej strony są to składniki tak wszechobecne, że aż trudno uwierzyć, że szkodliwe a z drugiej strony kontrowersje, przypuszczenia i nie do końca udowodniona szkodliwość innych.

Wiele dziewczyn, w tym ja zauważa, że po odstawieniu klasycznych kosmetyków ich skóra się zmienia.
1. Najpierw stan się pogarsza.
2. Następnie stabilizuje
3. Finalnie odzyskujemy skórę, która potrafi sama o siebie zadbać, jest gładsza, promienista i zupełnie inna niż po kremach.

A przyczyna jest jedna. Tak zwane kosmetyki pielęgnacyjne działają tylko powierzchownie, nie wchłaniają się absolutnie do skóry, tworząc na powierzchni warstwę powlekającą. Nawet jeśli niektóre składniki aktywne miałyby jakąś szansę przeniknąć do skóry właściwej to najczęściej podłoża i substancje pomocnicze skutecznie im to uniemożliwiają.

A skóra twarzy nie służy ozdobie. Jest organem, który musi oddychać, wydalać toksyny, po prostu pracować. Więc kiedy przestajemy blokować te  funkcje skóra się oczyszcza, wraca do swojej pierwotnej funkcji - stąd początkowe pogorszenie skóry.

Firmy kosmetyczne zaspokajają doraźne mody, nie interesują się naszym zdrowiem. Nie chcemy zmarszczek to dostajemy antidotum; tylko, że coś za coś.

Odstawiając kremy przez kilka dni nasza skóra aż błaga o nie - jak narkoman. Odczekajmy te przysłowiowe 30 dni w czasie których skóra złuszcza się i odnawia aby zobaczyć jaka ona jest w rzeczywistości. Skóra uspokoi się i nagle okazuje się, że wcale nie przetłuszcza się tak bardzo jak nam się wydawało, albo nie jest taka sucha i zmęczona.

I prawda jest taka, że skóra jest odzwierciedleniem naszego trybu życia - aktywności, odżywiania, nawodnienia itp. Nie da się jeść byle czego i wyglądać promiennie, zarywać nocy i mieć pięknej cery. Wygląd jest wypadkową tych wszystkich czynników a wartość pielęgnacji i jej główne cele straciły wiele w dobie "wszechreklamy" koncernów kosmetycznych. Nie wiem jak Wy ale ja zaczynam czuć wewnętrzny sprzeciw gdy słyszę, że jestem czegoś warta;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy komentarz pozostawiony na mojej stronie.